Obserwatorzy

sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział II "Feralne spotkanie"

Zaczęli wychodzić, jeden po drugim, Max, Jay, Siva, Tom i na samym końcu Nathan, zaczęli od Chasing The Sun. Później zaśpiewali I Found You, Glad You Came, Warzone, Lightning, Gold Forever i Heart Vacancy, na tym kończąc. I wtedy nadszedł ten upragniony moment. Możliwość wejścia za kulisy. French zapytała jakiegoś gościa gdzie mamy iść, a on wskazał nam drogę, ktoś sprawdził nasze plakietki i weszliśmy wprost na afterparty. Było tam sporo ludzi, kupiliśmy drinki i stanęliśmy niedaleko jakichś drzwi, dość często ktoś tam wchodził i wychodził, a ja rozglądałam się ukradkiem czy czasem nie ma tutaj kogoś z zespołu. French i Zack prowadzili rozmowę z moją siostrą na temat wyższości McDonalds'a nad Burger Kingiem, gdy usłyszałam, że ktoś wychodzi przez drzwi a chwilę później piwo tego kogoś wylądowało na mojej koszulce. Odwróciłam się rozwścieczona, ale gdy zobaczyłam kto stoi przede mną i mówi:
- Przepraszam bardzo, nie chciałem.
kompletnie mnie zamurowało, nie wiedziałam co powiedzieć, przez chwilę czułam ekscytację, później radość, niedowierzanie, ale ostatecznie skończyło się na złości, nie ważne kto to był, ważne, że nie zwrócił na mnie i uwagi i wylał to cholerne piwo na moją ulubioną koszulkę. Chyba zauważył, że jestem zła, bo znowu powiedział:
- Oj, no przepraszam, przez przypadek to przecież zrobiłem, nie?- Sykes zachowywał się jakby nic złego nie zrobił.
- Yh, już się nie tłumacz, i tak nic mi to nie da.
- Może chcesz się przebrać? Mają tu kilka damskich rzeczy- spojrzałam na niego wzrokiem, który mógłby zabić. Z jednej strony byłam na niego totalnie wściekła, ale z drugiej strony, to gdybym miała wybrać osobę, która miałaby wylać na mnie cokolwiek to byłby to właśnie Nathan.
- No dobra, daj mi coś, przecież nie będę tak chodziła- powiedziałam niby od niechcenia, a chłopak już ciągnął mnie w stronę drzwi- poczekaj, muszę powiedzieć znajomym, że idę.
Podeszłam do nich i powiedziałam im, co się stało, a oni oczywiście mi się uwierzyli i stwierdzili, że za dużo wypiłam.
- Idioci, on stoi koło tamtych drzwi i na mnie czeka, idę, nie ruszajcie się stąd- odeszłam od przyjaciół i siostry i podeszłam do Nathana.
- No wchodź- otworzył drzwi. Weszłam, ale czułam się trochę niekomfortowo, bo wpatrywały się we mnie cztery pary oczu. Za mną wszedł Sykes i wyjaśnił im, że muszę się przebrać. Nathan pokazał mi jakieś inne drzwi i powiedział, żebym tam poszła się przebrać, w co mi się podoba. Wybrałam koszulkę na ramiączkach i wyszłam. Przed drzwiami stało lustro, zaczęłam się przyglądać.
- Oj, dobrze wyglądasz- usłyszałam za sobą głos Natha.- Chodź już... chwila, jak ty masz wogóle na imię?
- Courtney- uśmiechnęłam się.
- Miło mi, jestem...- zaczął wyciągając rękę w moją stronę.
- Nie musisz się przedstawiać- przerwałam mu i uścisnęłam dłoń.
- Aha, czyli jesteś fanką- zaśmiał się- więc pewnie chcesz, żebym cię przedstawił reszcie zespołu.
Znowu nastąpił ten moment, w którym nie wiedziałam, co odpowiedzieć, bo nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę. Za chwilę poznam chłopaków z The Wanted! Nathan powiedział, żebym poszła za nim, zrobiłam to, weszliśmy do pokoju, w którym byliśmy już wcześniej, tylko, że tym razem nikt nie zwrócił na mnie uwagi.
- Halo, durnie, uspokójcie się, na chwilę- uciszył ich chłopak- chcę wam kogoś przedstawić. To jest Courtney- wskazał na mnie i tym razem zaczął mówić do mnie- To są Siva, Tom, Jay i Max- chłopcy uśmiechnęli się do mnie i zaprosili, żebym z nimi usiadła, co posłusznie zrobiłam, nie byłabym w stanie odmówić chłopakom. Po kilku minutach, w ciągu, których Nathan zapytał, co chcę do picia i mi to przyniósł, weszły do pokoju dwie dziewczyny. Od razu je poznałam.
- O, cześć, my sie chyba nie znamy- podeszły do mnie.
- Jestem Kelsey, dziewczyna Toma.
- A ja Nareesha, dziewczyna Sivy.
- Courtney, Nathan oblał mnie piwem i myśli, że nie będę na niego zła, jeśli da mi koszulkę i pozwoli z nimi chwilę posiedzieć- wszyscy, oprócz Natha się zaśmiali.
- Ale właściwie to, czemu wy tu siedzicie? Impreza jest tam- Kelsey wskazała na drzwi.
Wszyscy wstali i wyszliśmy, oczywiście mojej grupki już nie było tam gdzie stali wcześniej, gdzieś musieli iść, bo chyba nie byliby sobą, gdyby mnie nie zostawili. Nathan chyba zauważył, że się rozglądam, bo do mnie podszedł.
- Co, zgubiłaś przyjaciół?- zapytał.
- No niestety, gdzieś wyparowali.
- Pomogę ci ich szukać.
- Nie przejmuj się mną, jakoś ich znajdę.
- Dobra, cicho bądź i tak ci pomogę- odpowiedział, no tak nie ma to jak maniery...
- Nawet nie wiesz jak wyglądają.
- Jedna była ładną blondynką o długich nogach. Podobną do ciebie.
- Tak, to moja siostra.
- I właśnie gada moim kolegą.
- Co ty mówisz?
- No tam stoi i rozmawia z moim znajomym, chodź- pociągnął mnie za rękę w tamtą stronę. Poszłam za nim, bo co miałam zrobić, dość mocno mnie złapał, nawet nie miałam jak wyrwać się z uścisku. Po paru sekundach stanęliśmy obok siostry i tego kolegi.
- Dariah, mieliście na mnie czekać.
- No wiem, ale długo nie wychodziłaś i się rozeszliśmy, to jest Marcus, o, widzę, że ty też kogoś poznałaś- po czym zwróciła się do Sykes'a- Wiesz, jesteś łudząco podobny do...- zaczęła.
- Nathana Sykes'a z The Wanted?- Nathan nie dał jej dokończyć.
- No właśnie, pewnie dużo osób ci to mówi, prawda? Jak ty wogóle masz na imię? Ja jestem Dariah- ja i Marcus przyglądaliśmy się temu z rozbawieniem.
- A ja Nathan- uśmiechnął się szeroko- miło cię poznać.

Moją siostrę zamurowało podobnie jak mnie, kiedy Nath miał mnie przedstawić chłopakom.
- Czyli ty nie żartowałaś z tym piwem?- zwróciła się do mnie, a ja przecząco pokiwałam głową.- Możemy pogadać chwilę same?- odciągnęła mnie na bok.
- I co? Jesteś pod wrażeniem?- zapytałam dumna z siebie, w sumie to sama nie wiem, z jakiego powodu.
- Dziewczyno, ja nie wiem, co powiedzieć!
- E, tam, nie ekscytuj się tak, ja poznałam resztę zespołu plus Nareeshę i Kelsey- wystawiłam język, śmiejąc się.
- Siostro, wiedz, że cię kocham i nienawidzę za razem- obie zaczęłyśmy się śmiać.
- Dobra, powinnyśmy chyba poszukać French i Zack'a i iść już do domu, jest po trzeciej- chyba spędziłam w tej garderobie trochę więcej czasu niż przypuszczałam, wyjęłam telefon i zadzwoniłam do French.
- My już będziemy szły, więc później na nas nie czekajcie- rzuciłam do słuchawki, gdy odebrała i od razu się rozłączyłam. Podeszłyśmy do chłopaków.
- My już spadamy, pa chłopaki- powiedziałam i odeszłam, to samo zrobiła moja siostra.
- Pewnie nie zostawiłaś mu numeru?- zapytała Dariah a ja się uśmiechnęłam i pokiwałam przecząco głową- nie wie jak masz na nazwisko, prawda?- kolejne pytanie.
- Nie- odpowiedziałam nadal się uśmiechając.
- Perfekcyjnie- stwierdziła uśmiechając się.




Drugi rozdział, mam nadzieję, że się wam spodoba ;) Komentujcie, bo przestanę dodawać xd Jak nie komentujecie to wpadam w kompleksy :( Już niedługo kolejny rozdział, moi kochani ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz